wtorek, 21 maja 2013

Pociski V1 i V2 - czyli jak marzenia o lotach w kosmos sie spelniaja

W niedziele rodzinny nasz wypad byl bardzo owocny. Jedna mala wzmianke na ten temat juz popelnilem... . Dzien byl taki emocjonujacy, nie tylko pelen wrazen ale i masy informacji i inspirujacych tematow.... .

Mimo paskudnej pogody, dzis na moim blogu zajasnialo swiatelko w tunelu :)


Wczorajszy dzien nie sluzyl zanadto dokonywania nowych wpisow na blogu a to za sprawa kilku sprzezonych ze soba faktow:

1. wrocila do nas jesienna belgijska slota :( A co za tym idzie rowniez biomet spadl na leb, na szyje (w moim przypadku w lepetyne oberwalem i nawet  .),

nie bardzo sie nadawalem do dyskusji - Futrzak i blogosfera swiadkiem...

2. w zwiazku z przypadajacymi w niedziele Zielonymi Swiatkami, w poniedzialek w Belgii mielismy dzien wolny od pracy (i od szkoly),

3. wiadomo, ze w  czasie deszczu dzieci sie nudza - a moja meska latorosl, szczegolnie jak nie moze dzialac w terenie lub czegos kontruowac, to znudzona jest gorzej od mopsa... . No i wtedy, umieram, czy tez mam powrot zywych trupow - wszystko jest niewazne - trzeba sie nim zajac (albo Piekniejsza Polowa urzadzi mi Armageddon ;).

Dzis mam ociupinke komfortu, wiec zabralem sie do wpisu... .

W ramach duzej, regionalnej imprezy sportowo-rekreacyjno-edukacyjnej FORTENGORDEL 2013, dzieki, ktorej mielismy okazje wejsc do czesci Fortu II, ktora na co dzien jest zamknieta.

Otwarta szeroko brama zapraszala do wejscia na teren, ktory codziennie jest niedostepny... .



A oto dowod... 
Tabliczka, ktora we wszystkich krajach broni prawa wlasnosci jednych ludzi i ograniczajaca ciekawosc i wolnosc poruszania sie innych...


Na miejscu oczywiscie bylo cale mnostwo atrakcji (o czym pewnie napisze innym razem ;) . Jedna z atrakcji bylo muzeum atakow V1 i V2, ktorych ofiara padla rowniez Antwerpia.


Za jedna z takich bram starych fortowych koszar jest wejscie do muzem...


A zaraz za brama czekala nas niespodzianka - dwa fragmenty silnikow rakiet V2 znalezionych w Antwerpii.

A powyzej koncowki silnikow rakiet V2 - u gory schemat V1 i V2 (od prawej).


Wejscia na wlasciwa sale ekspozycji bronil zolnierz aliancki.
Zolnierz w gotowosci bojowej - tak na wszelki wypadek ;)

Centralnie ulokowana jest replika V2 - naturalnie w zmniejszona.... Przed nia na stolikach elementy V2 oraz maly model V2.

Zaslonieta od gory siatkami maskujacymi replika V2 w samym centrum ekspozycji.


Zbiornik na CO2, ktory wytrzymywal cisnienie 300 atmosfer.

Grafitowa oslona wylotu gazow

Model wyrzutni V1 (poligon rakietowy V1-V2 ulokowany byl na wyspie Uznam).


Schemat V2 sfotografowany przez moja latorosl.
Ciekawe w jakim celu to zrobil?!? Powiedzial, ze bedzie mu to potrzebne w przyszlosci ;)


Na scianach masa technicznych informacji na temat obu pociskow...

Na samym koncu sali byla rekonstrukcja pomieszczen budynkow zniszczonych przez ataki latajacej bomby V1 oraz pierwszej rakiety balistycznej V2. Szczesciem wtedy nikt nie zginal... Ale budynki trzeba bylo gruntownie remontowac!!

Pomieszczenia wyposazone sa w sprzety z epoki...

A na to zwrocila uwage moja meska latorosl...

Tworca obu pociskow, Werner von Braun, zafascynowany w dziecinstwie zapewne proza Juliusza Verne'a oraz w mlodosci opracowaniami Obertha, mial marzenie aby poleciec w kosmos. Po wojnie jego marzenia sie spelnily - zostal pierwszym z dyrektorow lotow NASA (zostawiwszy na niej swoje pietno w postaci strategii podboju przestrzeni kosmicznej, zwanej jako "paradygmat von Brauna").


Warto miec marzenia (bo nie tylko koniecznosci napedzaja rozwoj). Trzeba jedynie uwazac, kto pomaga nam w ich realizacji. I warto sobie zadawac pytanie: 

Na zaplacenie jakiej ceny ja/ludzkosc mozemy sobie pozwolic aby realizowac nasze marzenia...?!?



A tak wyglada jedno z marzen mojego syna...
RAKIETA KOSMICZNA!!










4 komentarze:

  1. Twoje wpisy u indiany są beznadziejne:)Jesteś po udarze mózgu czy od dziecka taki mało rozgarnięty?

    OdpowiedzUsuń
  2. Szanowny Anonimowy!

    Nikt Ci tych wpisow nie kazal czytac, ani tym bardziej nie zmusza Cie sila do zgadzania sie z tezami w nich zawartymi... . Lubie dyskusje z ludzmi, od ktorych moge sie czegos nowego i ciekawego nauczyc! Szczegolnie jak uzywaja merytorycznej i cietej riposty!

    Uwielbiam jak ludzie uzywaja sily argumentu a nie argumentu sily!

    Stad wszystkie przyszle komentarze majace wylacznie charakter emocjonalny (a w szczegolnosci te, ktore sa pisane z zamiarem o, beda w przyszlosci odsylane do tego wpisu!

    Chamstwu i drobnomiesczanstwu (w rozumieniu "dulszczyzny") bede sie przeciwstawial "silom i godnosciom osobistom" oraz poczuciem humoru ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Niema to jak wartościowe komentarze związane z tematem wpisu. W internecie aż się roi od jedynie słusznych komentarzy na wszelkie tematy, zamieszczanych przez anonimowych wszystkowiedzących.
    A wracając do Twojego wpisu to bardzo ciekawe muzeum. W Polsce też można by było takie otworzyć bo nasz ruch oporu miał duży wkład w całą historię związaną z V1 i V2.
    Amerykanie po wojnie wykorzystali wielu nazistowskich naukowców(nie przywiązując wagi do ich działalności wojennej).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomysl na takie male muzeum (moze na wyspie Uznam w poblizu poligonu) jest interesujacy :) . Przynajmniej jako czesc wiekszej ekspozycji.

      Jesli chodzi o Amerykanow, to sciagali szczegolnie tyh specjalistow (tak jak Wernera von Brauna), ktorzy mieli doswiadczenie oraz wyniki w rozwoju technologii militarnych. Wlasnie do nich byl adresowany projekt "Spinacz"...

      POdejrzewam, ze wiecej na ten temat moglby powiedziec Pan Michal Pluta (http://michalpluta.bloog.pl/) lub Pan Jacek Kobus (http://boskawola.blogspot.be/). Moje zainteresowania historia maja charakter hobbystyczny (choc co nie co czlowiek jednak wie)... .

      Usuń